Dzień 674 – słonecznie
Dziś rano obudziło mnie słońce, aż chciało się wstać 🙂
To był piękny początek dnia, ja chce już tak na stałe.
W końcu jest kalendarzowa wiosna czas najwyższy na astronomiczną 🙂
Chcemy słońca!
Dzień 673 – są takie dni…
W zasadzie muszą być takie dni, które są buforem dla nagromadzonych żali w człowieku.
I taka była właśnie sobota, usiedliśmy z Elą i powiedzieliśmy głośno o tym co na wkurza i boli.
O tym, że wkurzają nas ludzie, którzy przy okazji mojej choroby chcą się zalansować i proponują „cudowne leki na wszystkie choroby” jedynie za możliwość ogłoszenia, że ja bym to brał.
Boli nas bezduszność ludzka, kiedy niby życzliwe osoby chcą się dorobić naszym kosztem nie licząc się z tym, że mamy niewiele.
Wkurza nas kiedy ludzie opowiadają jak to dużo nam dali i pomogli podczas gdy Ci, którzy naprawdę wiele zrobili i pomogli nawet nie chcą skromnych podziękowań.
Boli nas obłuda NFZ i MZ, opowiadają , że wszystko jest dla chorego i wystarczy zgłosić się do urzędu i wszystko będzie załatwione zrefundowane i w ogóle wszystko jest cudownie.
Podczas gdy człowiek chory zachęcony ich opowieściami zwróci się do nich o cokolwiek to słyszy odmowa, bo za stary, za chory, nie taka postać….
Ale oni by bardzo chcieli i wręcz ubolewają, że niestety zgodnie z prawem muszą odmówić, a tym samym za nic nie płacić!
I wiecie co jesteśmy szczerze przekonani, że wszystkie te indywidua kiedy spotyka ich lub ich bliskich coś złego, wołają Panie za co!
A jest napisane …co zasiejesz to i żąć będziesz…
I to by było na tyle naszego buforowania, czasem trzeba coś głośno powiedzieć by człowiekowi zrobiło się lepiej.
Dzięki Bogu otacza nas mnóstwo Wspaniałych Życzliwych Bezinteresownych Ludzi 🙂 dlatego ta „kropla dziegciu” nie robi na nas wrażenia.
Dzień 672 – czuje się…
Coraz lepiej , jestem jeszcze osłabiony ale to normalne.
Rana praktycznie się zagoiła aż jestem zdumiony, że tak szybko.
Widać goi się na mnie jak na przysłowiowym psie.
Ciągle czekamy na ostateczne rozliczenie pobytu w klinice i resztę dokumentów.
Byłem na wizycie kontrolnej u neurologa, doktor był pod wrażeniem niemieckiej precyzji.
Jednym słowem czapki z głów przed ich fachowością 🙂
Dzień 671 – Olimpijczyk w walce o życie szermierza – TVP.INFO
http://tvp.info/informacje/ludzie/olimpijczyk-w-walce-o-zycie-szermierza/10582014
Dzień 670 – w oczekiwaniu…
Już nie mogę się doczekać powrotu na planszę:)
W wolnych chwilach, a mam ich ostatnio bardzo dużo tak sobie wspominam:)