Dzień 308 – ja i mój Duch :)
..niech wiara się tli, dodając Ci sił, by na nic nie było za późno.. jutro możemy być szczęśliwi…
Dziś dostałem super pozytywnego maila, którego częścią treści dzielę się z Wami:)
Raz Dwa trzy – Jutro możemy być szczęśliwi
Nadzieja to plan
on ziści się nam
przydarzy się na pewno się zdarzy
więc uwierz za dwóch
ty i twój duch
z nadzieją wam będzie do twarzy
więc uwierz za dwóch
ty i twój duch
z nadzieją jest bardziej do twarzy
jutro możemy być szczęśliwi
jutro możemy tacy być
jutro by mogło być w tej chwili
gdyby w ogóle mogło być
oto jest czas
on zmienić ma nas
to czas który ma nas zmienić
nim zgadniesz jak
przeoczysz znak
ten znak co jest źródłem nadziei
nim zgadniesz jak
przeoczysz znak
ten znak co jest źródłem nadziei
jutro możemy być. . . itd.
niech wiara się tli
dodając ci sił
by na nic nie było za późno
lecz traci swój sens
gdy głupi masz cel
i góry przenosisz na próżno
lecz traci swój sens
gdy głupi masz cel
i góry przenosisz na próżno
jutro możemy być. . . itd.
Dzień 307 – zatrzymało się!
Lepiej nie jest, to fakt, ale nie jest też gorzej i to mnie cieszy najbardziej 🙂 nieśmiało marzę o poprawie 🙂
Odczytuję to jako zapowiedź poprawy, może jestem naiwny i żywię się mrzonkami, ale tak jest mi łatwiej. Człowiek do dobrego przyzwyczaja się bardzo szybko i wówczas trudniej mu znieść pogorszenie.
Od kiedy biorę Gilenyę nie miałem rzutu, mój stan poprawiał się z dnia na dzień. Było to wręcz nie wiarygodne, poprawa była widoczna gołym okiem. Potem nastał czas kiedy zewnętrznie wiele się nie działo, ale w środku w głowie choroba wyhamowywała. Jestem szczęśliwy, że dane mi było doświadczyć tych kilku miesięcy i chciałbym więcej.
Kompleksowe pogorszenie się mojego stanu w ostatnim czasie przestraszyło mnie. Na początku łudziłem się, że za dzień dwa będzie lepiej, ale ten stan już trochę trwa i z każdym dniem dochodził jakiś gorszy objaw.
Z ulgą przyjąłem fakt zatrzymania postępu na gorsze, teraz po cichutku marzę o poprawie 🙂
Dzień 306 – nadzieja :)
Neurolog i okulista mimo, że odpłatnie to termin dopiero na przyszły tydzień, z tym, że zaraz po świętach jadę do AMEDS-u na kompleksową diagnostykę i konsultacje.
Może wizyta w AMEDS-ie coś wyjaśni, bardzo na to liczę.
A po powrocie wizyta u okulisty i neurologa prowadzącego.
Ciągle mam nadzieję, że na następny dzień obudzę się i będzie lepiej:)
Dzień 305 – samo nie przeszło :(
Nadszedł czas szukania przyczyny mojego złego stanu, wizyta u lekarza pierwszego kontaktu wykluczyła przeziębienie, przede mną jeszcze neurolog, okulista.
Osłuchano mnie opukano i stwierdzono, że moje dolegliwości nie są spowodowane infekcją i raczej nie jest to przesilenie wiosenne. Lekarz był bardzo przejęty i orzekł, że wizyty u specjalistów są konieczne. Zalecił by konsultacje i diagnostykę wykonać jak najszybciej, tylko, że najszybciej znaczy prywatnie 🙁 Jego zdaniem kłopoty z oczami i cała reszta są spowodowane chorobą pierwotną czyli SM.
Dobrze, że choć wizyta w POZ jest na fundusz w większości kosztuje mnie to dużo zdrowia, ale dziś było wszystko jak być powinno. Dostałem jak co kwartał zlecenie na zaopatrzenie w środki pomocnicze (czytaj podkłady do łóżka).
Podsumowując mimo braku poprawy w stanie ogólnym, dzień uważam za udany.
Dzień 304 – 1 kwiecień :)
1 kwietnia o godzinie 19.05 „ścia” lat temu, przyszła na świat moja córka 🙂