Dzień 313 – szaleniec…
Wyobraźcie sobie, że poprawa mojego stanu ogólnego wywołała wściekłość u pewnego Pana też chorego na SM, w związku z czym naubliżał mi mailowo.
Jak otworzyłem pocztę to byłem tak zaskoczony, że aż zawołałem Elę, bo przez chwilę wątpiłem w to co widzę.
Nie ukrywam, że i na niej kalumnie rzucane na moja osobę zrobiły wrażenie. Z tego co pisał to od samego początku dopingował mi, żeby mój stan się pogarszał. I kiedy w końcu po kilku miesiącach to się stało i poczułem się znacznie gorzej, to był balsam dla jego duszy. A kiedy przeczytał na blogu, że jest lepiej wpadł we wściekłość i mi naubliżał.
W pierwszej chwili było mi przykro, ale potem to nawet mu współczułem, bo mieć w sobie tyle podłości to musi człowieka zżerać od środka.
Dziś dokładnie odczułem co znaczy powiedzenie, że „Jeden Pan Bóg tylko wie ilu ma wariatów pod opieką”.
Pozdrawiam Pana Panie Ryszardzie W. zdrowia życzę, szczególnie psychicznego;)
Dzień 312 – ćwiczenia….
Powolutku uruchamiam ciało, rano poćwiczyłem z hantelkami, po południu popływałem na basenie 🙂
Nie wiem czym spowodowane było tak znaczne pogorszenie mojego stanu ogólnego, dlatego bardzo ostrożnie wracam do ćwiczeń wykonywanych samodzielnie. Pracuję nad rękami, lewa jest w miarę, natomiast prawa ciągle mocno osłabiona.
Niestety nogi bardzo słabe, prawą to chwilami wlekę, wizja wózka staje się coraz bardziej oczywista.
Bardzo liczę na wyniki konsultacji specjalistycznej w AMEDS-ie, może po niej uzyskam odpowiedź na kilka pytań.
Dzień 310 – Wielkanocne wzruszenie….
Dziękuję Wam z całego serca za moc życzeń, za to, że pamiętacie o mnie, za to, że jesteście ze mną 🙂
Dostałem mnóstwo życzeń na pocztówkach, w mailach i sms-ach.
Odebrałem wiele telefonów z życzeniami i słowami wsparcia.
Jestem wzruszony i wdzięczny, że podzieliliście się ze mną wiarą, radością i nadzieją 🙂
Dzień 309 – Wielkanoc 2012 :)
Życzę Wam,
Zdrowych Pogodnych Świąt Wielkanocnych,
Pełnych Wiary Nadziei i Miłości,
Radosnego Wiosennego Nastroju,
Serdecznych Spotkań w Gronie Rodziny i Przyjaciół,
Wesołego Alleluja!