Dzień 126 – refleksja…
Mój organizm chyba już przywykł do tego, że w jego wnętrzu toczy się walka o życie.
Stara się pomóc jak może, nawet wyeliminował uciążliwy odruch wymiotny pół godziny od przyjęcia leku.
Dostałem szansę na życie 🙂
Wiem, że gdybym nie rozpoczął kuracji dziś żona pchała by mnie na wózku nieświadomego swego istnienia.
W ciągu tych 126 dni już dwa razy byłem bliski rzutu i dzięki lekowi się nie dokonał, czegoś takiego nie doświadczyłem przez 7 lat choroby.
Jestem podwójnie poszkodowany:
po pierwsze przez chorobę – bo mam tak ciężką postać, a nie np. łagodną
po drugie przez MZ bo mimo tego, że lek jest skuteczny i ratuje mi życie to nie jest refundowany
O ile na pierwsze nikt nie ma wpływu, o tyle drugie może zmienić jedno rozporządzenie MZ.
Tagi: refleksja
BLOG - kategorie
Najnowsze
Tagi
1%
allegro
AMEDS
artykuł
aukcja
badania
basen
bezsenność
Borne Sulinowo
choroba
diagnostyka
Fakty
felieton
Gdańsk
gilenya
krioterapia
leczenie
lek
licytacja
media
mistrzostwa
MZ
NFZ
nowotwór
oko
podziękowania
polsat
pomoc
Pozytywny Impuls
rada przejrzystości
refundacja
rehabilitacja
skutki uboczne
SM
sport
stres
szermierka
teleexpress
terapia
tvp1
tvp2
walka
wiadomości
zabieg
zakup leku