Dzień 33 – nauka chodzenia
Rano kapsułka o stałej porze popijana wodą mineralną lekko gazowaną.
Po odczekaniu pół godziny muszę wypić kefir, sprawdzony sposób na pozbycie się odruchu wymiotnego. Cały czas mam chemiczny posmak w ustach, nic na to nie pomaga, dlatego staram mieć się coś miętowego pod ręką do ssania.
Dziś podczas rehabilitacji Pani Ola uczyła mnie jak powinienem stawiać kroki i jaką mieć postawę by przywrócić naturalny chód. Przede wszystkim nie wolno się śpieszyć, wyprostować się – łopatki razem, stopy stawiać pięta – palce. Jak poćwiczyłem to faktycznie wyglądało to jak chód a nie kuśtykanie. Na razie mięśnie są zbyt słabe by mnie utrzymać bez podpierania się laską. Powiedziano mi jednak, że są duże szanse na przywrócenie właściwego chodzenia, gdyż organizm nie zatracił naturalnych odruchów.
Jestem jeszcze bardziej zmotywowany!