Dzień 116 – ZUS
Na godzinę 9.30 miałem wezwanie na komisję rentową w ZUS-ie.
Byłem na miejscu 15 minut przed czasem, jak zwykle naiwnie myśląc, że może ktoś mnie wywołać wcześniej.
Owszem wywołano o 10.30, a co jak chory to ma czas, niech siedzi, aż spadnie z krzesła.
Pani doktor po przeanalizowaniu dokumentacji medycznej i zbadaniu mnie, orzekła, że jestem całkowicie niezdolny do pracy przez najbliższe dwa lata.
Dzień 113 – przyjaźń polsko-kanadyjska
Myles mój współlokator podarował mi dziś rękawice z logo Kanady.
To prezent na pożegnanie, który jest dla mnie wyjątkowy i zawsze będzie mi przypominał tego tak pozytywnego i dzielnego człowieka.
Moja historia w „Pozytywnym Impulsie”
Dzięki uprzejmości redakcji Pozytywnego Impulsu już dziś mogę Was zaprosić do lektury artykułu poświęconego mojej historii autorstwa Agnieszki Gierczak.
Całość można pobrać klikając na poniższą ilustrację lub tutaj.
Dzień 108 – KFSi
Dzień 101 – niespodzianka :-)
To był najwspanialszy wekeend od kiedy jestem w Bornem:)
Moja kochana żona widząc, że psychika mi siada, przyjechała mnie ratować!
Jej telefon, że za 20 minut będzie przed ośrodkiem wywołał moją niesamowitą radość i niedowierzanie.
Ale jak Ela mówi, że coś zrobi to zawsze dotrzymuje słowa, bez względu na przeszkody (370 km).
Jej wizyta podniosła mnie na duchu i nie tylko;)
Kiedy jest przy mnie to wiem, że wszystko będzie dobrze i jakoś sie ułoży.
Dzięki Eli zwiedziłem okolicę i zobaczyłem wiele uroczych i ciekawych miejsc, co nie było mi dane do tej pory.
Co prawda zajęło nam to cały dzień (przez częste przerwy na odpoczynek), teraz padłem na nos, ale warto było.
Gdyby tylko żona mogła ze mną zostać to jakoś bym przetrwał nadchodzące 2 tygodnie, ale bez niej będzie bardzo ciężko.
KOCHANIE KOCHAM CIĘ I JUŻ TĘSKNIĘ!!!!!!!!