Dzień 902 – pochłonęły mnie…
Niestety na trening nie dotarłem, pochłonęły mnie sprawy różne.
Odwlekałem je ile się da, ale mnie dopadły i trening przepadł.
Jutro zapowiada się odrobinę lepiej i może się uda czmychnąć do klubu…
Dzień 901 – lepiej…
Skutki uboczne (czytaj objawy podobne do przeziębienia) po terapii przeszły, czuję się dobrze.
Basen zaliczony przepłynąłem kilka długości bez problemu.
W takim razie jutro trening 🙂
Dzień 899,900 – regeneracja…
Wczoraj i dziś zbierałem siły, nawet trening sobie odpuściłem.
Miałem dziwne uczucie jakbym miał początki przeziębienia.
Teraz już czuje się dobrze, wniosek to była reakcja organizmu po…
Jutro jak będzie ok to pójdę na basen, trzeba się ruszać 🙂
Dzień 897,898 – jestem…
Kolejny cios rakowi zadany 🙂
Zbliżamy się do finiszu jeszcze jeden cykl, a potem badania…
Wierzę, że będzie dobrze, ale jestem realistą i biorę każdą ewentualność pod uwagę.
Co ma być to będzie, zamartwianie się nic nie da.