W 2004 roku w ciągu kilku dni ze sportowca, człowieka aktywnego stałem się bezwładnie leżącym na szpitalnym łóżku - rozpoznanie stwardnienie rozsiane. W czerwcu 2011 rozpocząłem terapię lekiem nowej generacji. Miesięczna dawka kosztuje 8200 zł. Niestety mam postać stwardnienia rozsianego-wtórnie postępującą, z tego powodu moje leczenie nie jest refundowane przez NFZ.
Mówi się, że życie jest bezcenne - moje ma konkretną cenę!
W kwietniu 2012 zdiagnozowano u mnie drugą ciężką chorobę - nowotwór mnogi rdzenia. Ze względu na lokalizację, ilość guzów nowotworowych oraz obciążenie ciężką postacią SM, odmówiono mi leczenia w Polsce. Leczenia podjęła się klinika za granicą, niestety koszty są ogromne.