Dzień 603 – premie za co?!

sty 26, 2013   //   przez Jacek   //   BLOG, Ogólne  //  Możliwość komentowania Dzień 603 – premie za co?! została wyłączona

Marszałkowie Sejmu oddają premie na cele charytatywne.
Ale dopiero po medialnej burzy!

Blisko 250 tys. złotych przeznaczone na premie dla Prezydium Sejmu ma trafić do potrzebujących. Tak zadeklarowali marszałek Sejmu i wicemarszałkowie, ale dopiero po nagłośnieniu sprawy w mediach.

O tym, że marszałek Sejmu i wicemarszałkowie Sejmu otrzymali premie za 2012 rok, napisał jeden z tabloidów. Według tego źródła nagrody łącznie wyniosły blisko 250 tys. zł; marszałek Ewa Kopacz (PO) otrzymała 45 tys. zł, wicemarszałkowie: Cezary Grabarczyk (PO), Marek Kuchciński(PiS), Wanda Nowicka (RP), Eugeniusz Grzeszczak (PSL) i Jerzy Wenderlich (SLD) – po 40 tys. zł.

Kopacz: Nagroda dla hospicjum

Ewa Kopacz poinformowała w czwartek dziennikarzy, że swoją nagrodę przekaże na cele charytatywne, m.in. do hospicjum w Pucku.

Grabarczyk: Pani uniemożliwia mi pracę

Wicemarszałek Cezary Grabarczyk początkowo nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, później – podobnie jak inni wicemarszałkowie – zadeklarował, że przekaże swoją nagrodę na cele społeczne. – Jest sporo inicjatyw, które zasługują na wsparcie – podkreślił.

Grzeszczak: To nie jest 40 tys. zł tylko 20 z hakiem

Grzeszczak zadeklarował, że rozważy przekazanie swojej nagrody na cele charytatywne. – Przez ostatnie 20 lat wszyscy marszałkowie i wicemarszałkowie, w ramach regulaminu, który obowiązuje, otrzymywali nagrody; bywało, że wyższe – zwrócił jednocześnie uwagę. – To nie jest 40 tys. złotych – to była suma brutto, tylko dwadzieścia kilka tysięcy, w dwóch transzach, które otrzymaliśmy zgodnie z regulaminem – zauważył Grzeszczak.

Wenderlich? Miller: Poseł przekaże osobom niepełnosprawnym

Według Wenderlicha „te dwadzieścia kilka tysięcy nagrody można, zgodnie z wrażliwością, we właściwych proporcjach podzielić”. Jednocześnie wicemarszałek namawia dziennikarzy, by wspólnie z nim ufundowali np. komputer dla któregoś z domów dziecka.

W późniejszej rozmowie z dziennikarzami szef SLD Leszek Miller poinformował, że Wenderlich zdecydował się przekazać swoją nagrodę na rzecz osób niepełnosprawnych. – Pochwalam tę decyzję – dodał. – Myślę, że pan marszałek chciał być przede wszystkim lojalny w stosunku do Prezydium Sejmu, do pani marszałek Kopacz i przyjął pozycję obrony decyzji pani marszałek, ale zmienił stanowisko w słusznym kierunku – podkreślił szef Sojuszu.

– Nie musiałem wywierać żadnej presji, nie musiałem straszyć go odwołaniem, tak jak to czynią inne kluby – zaznaczył Miller.

– Poinformowałem o decyzji pana marszałka i uważam sprawę za wyczerpaną – podkreślił.

Kuchciński przekaże całą nagrodę na cele charytatywne

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że Marek Kuchciński przekaże całą nagrodę na cele charytatywne. – Rozmawiałem z marszałkiem Kuchcińskim, on zawsze jest aktywny, jeśli chodzi o wspieranie inicjatyw charytatywnych, pieniądze przekaże na te cele. Nie otrzyma nagany za przyjęcie nagrody – dodał Błaszczak.

Nowicka: Stowarzyszenie na rzecz Praw Kobiet i Rodziny

Nowicka powiedziała, że „znaczną część nagrody przekazuje organizacjom społecznym, działającym na rzecz osób najbardziej potrzebujących. Wsparcie takie otrzymują: Stowarzyszenie na rzecz Praw Kobiet i Rodziny z Olsztyna – na pomoc prawną dla ofiar przemocy, Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej – na pomoc prawną dla osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością, Fundacja Po DRUGIE – na pomoc młodzieży zagrożonej wykluczeniem społecznym, patologią i bezradnością, w tym dla młodocianych matek.

Nowicka dodała, że decyzję o przekazaniu nagrody podjęła w środę w nocy, po powrocie z Brukseli.

Ruch Palikota rozważa złożenie wniosku o odwołanie Nowickiej z funkcji wicemarszałka Sejmu za to, że przyjęła nagrodę za 2012 rok i nie poinformowała o tym klubu. Elementem naszego programu jest likwidacja tych nagród – podkreśla Andrzej Rozenek (RP).

Nagrody coroczne, wyjątek to rok 2011

Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że nagrody dla prezydium Sejmu przyznawane są corocznie, a wyjątkiem był rok 2011. – Pani marszałek uznała wówczas, że nie można na podstawie kilku miesięcy oceniać pracy prezydium. Przyznała nagrody w tym roku. Wiem, że dochody polityków budzą zawsze duże emocje. Ale mówimy o kwocie 40 tys. zł, jak się odliczy podatek, to będzie 20 tys. Jak bym do tego podeszła spokojnie – podkreśliła.

Kidawa-Błońska przyznała jednocześnie, że należy rozpocząć dyskusję na temat sytuacji ekonomicznej Sejmu, w tym pieniędzy na biura poselskie. – Często pensje posłów są mylone z pieniędzmi na biuro, jakby to były pieniądze do kieszeni – zaznaczyła. Podkreśliła też, że marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie, a nie „posłem przez kilka godzin”.

źródło:  gazeta.pl

Archiwum