Dzień 445 – poniedziałkowe upały….
Powietrze falowało od temperatury, większość mieszkańców miast przy wentylatorach, a na wsi żniwa:)
Dzień 444 – przypieka….
Upal niemiłosierny, a ma być jeszcze cieplej:(
To stanowczo temperatury nie dla mnie, włączam tryb przetrwania;)
Dzień 442 – pszczoła…
Użądliła mnie pszczoła w przedramię, mimo wyciągnięcia żądła pojawiła się spora opuchlizna z odczynem zapalnym.
Wieczorem nie czułem się zbyt dobrze i miałem podwyższoną temperaturę.
Podobno takie użądlenie może być zdrowotne, ale mi raczej nie posłużyło;)
Dzień 441 – niespodzianka:)
Bardzo miłą niespodziankę sprawiła mi Pani Anna z Jordanowa, przysyłając dwie książki o tematyce zdrowotnej.
Pani Anna jest bardzo zaangażowana w moja walkę o życie za co jestem jej niezmiernie wdzięczny:)
Lekturę książek polecam wszystkim są bardzo ciekawie napisane w przystępny sposób, każdy znajdzie w nich coś dla siebie:)
Od czasu do czasu będę z nich cytował…..