Dzień 61 – pole, pole…
Stres mnie zabija, niszczy to co do tej pory misternie budowałem!
Ostatnie wydarzenia (dni 58 i 60), dały mi mega dawkę stresu, aż mi pulsowały skronie.
Na rozkaz Eli, zaraz po rehabilitacji na SRT, zrobiłem z Patrycją wymarsz w pole!
Musiałem wychodzić złe myśli i spróbować ruszyć niekończące się problemy.
Tagi: stres
Najnowsze
Tagi
1%
allegro
AMEDS
artykuł
aukcja
badania
basen
bezsenność
Borne Sulinowo
choroba
diagnostyka
Fakty
felieton
Gdańsk
gilenya
krioterapia
leczenie
lek
licytacja
media
mistrzostwa
MZ
NFZ
nowotwór
oko
podziękowania
polsat
pomoc
Pozytywny Impuls
rada przejrzystości
refundacja
rehabilitacja
skutki uboczne
SM
sport
stres
szermierka
teleexpress
terapia
tvp1
tvp2
walka
wiadomości
zabieg
zakup leku