Dzień 931,932,933 – badania, badania, badania…
Ostatni czas spędziłem na badaniach, po zakończonej terapii.
Krwi utoczono mi ilość do omdlenia, na szczęście jednym wkłuciem.
Prześwietlono, naświetlono, wymazano, pobrano i co jeszcze nie wiem …
Wszystko po to by sprawdzić jakie są efekty terapii.
Teraz mam w głowie tylko jedno, wyniki, kiedy będą, jakie będą…
Czy mogę odetchnąć z ulgą, czy walka będzie trwać nadal, czy…
Oczekiwanie, nadzieja, modlitwa…
Dzień 930 – zasłyszane…
Żeby być szczęśliwym stosuj zasadę trzy „N”
Nigdy
Nie Narzekaj
Proste 🙂
Dzień 929 – gafa czy…
Zjawiłem się na basenie nie o tej godzinie co trzeba.
Zupełnie nie wiem jak to możliwe, basen mam od kilku miesięcy o stałej porze.
Tym razem potraktuję to z przymrużeniem oka, jako gafę 😉
Dzień 927,928 – pozytywy…
Pogoda przyjazna dlatego korzystam i dużo czasu spędzam na świeżym powietrzu.
W domu ćwiczę tyle na ile mam sił, muszę być w ruchu.
Mam dziwne przeczucie, że jak się zastoję to już tak zostanę.
Robiłem badania podstawowe i wyszły złe, ale trudno oczekiwać, żeby były dobre.
Złe, ale nie dramatycznie złe i to jest pocieszające.
Trzeba szukać pozytywów.
…trzeba dać z siebie wszystko i walczyć do końca 🙂
Dzień 926 – Niedziela
Niedziela spędzona z żoną i naszymi zwierzakami, czyli rodzinnie 😉
Wieczorem basen, to już stały punkt dwóch dni w tygodniu.
Jutro wybieram się na trening, czas już najwyższy 🙂