Dzień 59 – higiena psychiczna ;-)
Żebym przestał rozmyślać co będzie i jak będzie, Ela zabrała mnie na wieś. To jest jedyne sprawdzone miejsce gdzie mój umysł i ciało odpoczywa. W mieście w taką pogodę życie zamiera, na wsi tętni bez względu na aurę. Większość dnia spędziłem na świeżym powietrzu, spacerowałem, obserwowałem przyrodę. Pszczoły zbierały pyłek kwiatowy, a jaskółki uwijały się jak w ukropie żeby nakarmić swoje wciąż głodne pisklęta. Wróciłem zmęczony, ale z „naładowanymi akumulatorami”. Co ma być to będzie 🙂
Znajda o imieniu Roman, na spacerze w ogródku
pszczoła, zbiera resztki pyłku.
Wiecznie głodne pisklęta, ze śmiesznymi czuprynkami na łebkach.
Tagi: wieś
Najnowsze
Tagi
1%
allegro
AMEDS
artykuł
aukcja
badania
basen
bezsenność
Borne Sulinowo
choroba
diagnostyka
Fakty
felieton
Gdańsk
gilenya
krioterapia
leczenie
lek
licytacja
media
mistrzostwa
MZ
NFZ
nowotwór
oko
podziękowania
polsat
pomoc
Pozytywny Impuls
rada przejrzystości
refundacja
rehabilitacja
skutki uboczne
SM
sport
stres
szermierka
teleexpress
terapia
tvp1
tvp2
walka
wiadomości
zabieg
zakup leku