Szukaj napisanych przez" Jacek"

Dzien 63 – męska decyzja

sie 4, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG, Leczenie, Rehabilitacja  //  Możliwość komentowania Dzien 63 – męska decyzja została wyłączona

Podjąłem decyzję, jadę do Bornego Sulinowa. Czekałem  7 lat na taka okazję i teraz kiedy jest na wyciągnięcie ręki, nie mógłbym z niej nie skorzystac. Najlepsze czym mogę wspomóc tak dobre działania leku to kompleksowa rehabilitacja. Wierzę, dzięki Wam uda się zebrać potrzebne środki 🙂 Teraz tylko JOKER może mi pomoc!

Dzień 62 – trzęsienie ziemi ;-)

sie 3, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG, Leczenie, Rehabilitacja  //  Możliwość komentowania Dzień 62 – trzęsienie ziemi ;-) została wyłączona

Dziś na rehabilitacji rezonans był ustawiony na najwyższy poziom, a zarazem zwiększono liczbę cykli do 10. To było prawdziwe trzęsienie ziemi, siła drgań wyrzuciła ze mnie ostatnie negatywne emocje. Zmiany pozycji stania na platformie już nie robiły na moim organizmie takiego wrażenia jak na początku, mogę w miarę bezproblemowo utrzymać równowagę. Czyli sprawdza się twierdzenie, że rehabilitację trzeba odpowiednio dozować, żeby organizmowi były dostarczane ciągle nowe bodźce, wówczas jest ona najbardziej efektywna. Przede mną ostatnie dwa dni rehabilitacji, w piątek podsumowanie – czyli badanie końcowe, które ma wykazać skuteczność rehabilitacji SRT.

Dzień 61 – pole, pole…

sie 2, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG  //  Możliwość komentowania Dzień 61 – pole, pole… została wyłączona

Stres mnie zabija, niszczy to co do tej pory misternie budowałem!

Ostatnie wydarzenia (dni 58 i 60), dały mi mega dawkę stresu, aż mi pulsowały skronie.

Na rozkaz Eli, zaraz po rehabilitacji na SRT, zrobiłem z Patrycją wymarsz w pole!

Musiałem wychodzić złe myśli i spróbować ruszyć niekończące się problemy.

Dzień 60 – policzek w majestacie prawa

sie 1, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG, SM Aktualności  //  Możliwość komentowania Dzień 60 – policzek w majestacie prawa została wyłączona

Dobić go, obedrzeć z reszty godności – tak odczytałem informację, którą cytuję poniżej.
Choroba upokorzyła mnie na wiele sposobów.
To Wy wyciągnęliście do mnie pomocną dłoń kiedy stałem na krawędzi życia i śmierci.
Dzięki Wam mogłem zacząć leczenie i wierzę, że pomożecie mi je kontynuować.
Nie mam nic, jedyne co mogłem i mogę w zamian ofiarować to szczere od serca podziękowanie.
A dziś zostało mi to odebrane!

Cytat informacji jaką dostałem:

„Szanowni Państwo,

W załączeniu znajduje się aktualizacja stanu subkont za miesiąc lipiec. Informujemy, że zgodnie z uzyskaną opinią prawną przekazanie danych osobowych darczyńców możliwe jest w przypadku wyrażenia przez wpłacających zgody na piśmie. W związku z tym zmianie ulega format pliku aktualizującego, w którym pozostaną dwie dane – wysokość wpłaty oraz data wpłaty.

Administratorem danych osobowych Uczestników Programu Gromadzenia Środków na Leczenie i Rehabilitację SM jest Fundacja Dobro Powraca. Dane osobowe Uczestników Programu podlegają ochronie zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. z 2002 r., Nr 101, poz. 926 z późn. zm.). Każdy z Uczestników ma prawo wglądu do swoich danych osobowych oraz ich poprawiania.

Z poważaniem,
_________________________________________________________
Dobro Powraca – Fundacja na rzecz Chorych na stwardnienie rozsiane”

Dzień 59 – higiena psychiczna ;-)

lip 31, 2011   //   przez Jacek   //   BLOG  //  Możliwość komentowania Dzień 59 – higiena psychiczna ;-) została wyłączona

Żebym przestał rozmyślać co będzie i jak będzie, Ela zabrała mnie na wieś. To jest jedyne sprawdzone miejsce gdzie mój umysł i ciało odpoczywa. W mieście w taką pogodę życie zamiera, na wsi tętni bez względu na aurę. Większość dnia spędziłem na świeżym powietrzu, spacerowałem, obserwowałem przyrodę. Pszczoły zbierały pyłek kwiatowy, a jaskółki uwijały się jak w ukropie żeby nakarmić swoje wciąż głodne pisklęta. Wróciłem zmęczony, ale z „naładowanymi akumulatorami”. Co ma być to będzie  🙂

Znajda o imieniu Roman, na spacerze w ogródku

pszczoła, zbiera resztki pyłku.

Wiecznie głodne pisklęta, ze śmiesznymi czuprynkami na łebkach.

Archiwum