Dzień 173 – CKR Filia Wrocław
W końcu się doczekałem, od dziś przez 10 dni będę rehabilitowany w Centrum Rehabilitacji Kompleksowej (CKR) we Wrocławiu :).
Mój organizm przez zbyt długą przerwę w specjalistycznej rehabilitacji zaczął poddawać sie chorobie, dlatego niezwłocznie wymagał fachowej rehabilitacji, a kolejka długa i trzeba czekać, no chyba, że komercyjnie, ale na takie to mnie nie stać. Staram się ćwiczyć samodzielnie, ale to nie to samo co odpowiednie zabiegi i ćwiczenia wykonywane przez specjalistów. Po prostu pewnych ćwiczeń nie da sie wykonać samodzielnie, bez specjalnych przyrządów i aparatury. Najoptymalniej by było gdybym miał możliwość ciągłej rehabilitacji, wtedy mięśnie były by odpowiednio pobudzane do odbudowy. Moje ciało pamięta jak się chodzi, ale ciągłe przerwy w rehabilitacji powodują, że do tej pory nie mam odbudowanego szkieletu mięśniowego i równowagi.
Stąd moja radość, że wracam na rehabilitację, tym bardzej, że:
- ośrodek jest świetnie wyposażony, dzięki czemu oferuje bardzo szeroki zakres usług.
- na każdym szczeblu pacjent ma kontakt z życzliwymi osobami nastawionym na pomoc chorym.
- fizjoterapeuci i rehabilitanci są doskonale wyszkoleni i dostosowują zabiegi indywidualnie do potrzeb pacjentów.
Wiem to wszystko, bo sprawdziłem na własnym organiźmie i z czystym sumieniem polecam 🙂
Dzień 168 – REDECO :)
Dzięki życzliwości właścicieli firmy REDECO mogę korzystać na specjalnych warunkach z basenu dwa razy w tygodniu:)
Jestem bardzo wdzięczny za okazane zrozumienie i empatię.
W okresie zimowym nie będę mógł zbyt długo ćwiczyć na świeżym powietrzu, dlatego basen jest idealnym rozwiązaniem.
REDECO jest nowoczesnym Centrum Basenowo-Sportowym, wszystkim polecam korzystanie z szerokiej oferty.
Poza tym muszę szlifować mój autorski styl pływania „na rozpaczliwca” 😉
Dzień 167 – Bohater dnia ;)
Udało się, długość basenu zaliczona!
Jestem z siebie dumny i czuję się bohaterem dnia;)
Systematyczna praca daje wymierne efekty i to jeszcze bardziej mnie mobilizuje….
Dzień 163 – ćwiczyć, pływać
Po wczorajszym basenie czuję mięśnie, o których dawno zapomniałem 🙂
Tak długa przerwa w pływaniu dała o sobie znać.
Potwierdza się moja teza, że trzeba nieustannie ćwiczyć i pracować, żeby funkcjonować.
Jest coraz chłodniej i nie ma mowy o dłuższym ćwiczeniu na świeżym powietrzu, dlatego basen będzie dobrym uzupełnieniem.
Dzień 162 – trening w wodzie
Cały czas pracuję nad usprawnieniem swojego ciała.
Dziś na basenie doskonaliłem pracę rąk do kraula, ćwiczenia nóg wykonywałem z deską w rękach.
Ćwiczyłem wydech do wody, dzięki niemu zwiększa się pojemność życiowa płuc.
W ciepłej wodzie wykonywałem stretching.
Masaż wodny kanonkami i biczami na całe ciało.